Od ponad miesiąca, czyli od kiedy Spotify zostało udostępnione w Polsce, testujemy je w naszej agencji. O co w tym chodzi – chyba nie trzeba opisywać. Ale jeśli naprawdę nie znacie jeszcze tego narzędzia, to wyobraźcie sobie, że nagle macie zdalny dostęp do Foobara należącego do jakiegoś muzycznego maniaka o bardzo szerokim guście, który zebrał w swojej kolekcji połowę muzyki świata. A przynajmniej tyle radości przynosi korzystanie ze Spoti. Do tego dochodzą wszelkie internetowo-społecznościowe wariacje – udostępnianie list, wzajemne rekomendacje etc. Jednak cel tego wpisu jest inny, niż opisywanie, czym jest Spotity. Narzędzie umożliwia dodawanie przeróżnych aplikacji, a więc rozbudowę wedle upodobań i potrzeb. Poniżej subiektywny wybór 5 najciekawszych apek dla Spotify.
Żeby dodać aplikację, należy znaleźć ją w specjalnej zakładce Wyszukiwarka aplikacji albo wyszukać za pomocą Google (w śródtytułach poniżej zaszyte zostały linki do opisywanych apek).
1. Last.fm
Chociaż muzyczną rewolucją w moim życiu było odkrycie (już i tak dogorywającej wtedy) grupy dyskusyjnej aprmhh, to prawdziwy wybuch przyniosło Last.fm – wtedy jeszcze Audioscrobbler. Chyba nie ma osoby kochającej muzykę i Internet, a nieuzależnionej od tego narzędzia. Last jest tak powszechne, że aby móc scrobblować, nie trzeba w ogóle doinstalowywać specjalnej apki, bo opcja została wbudowana w interfejs programu. W tym celu trzeba wejść w zakładkę Edytuj -> Preferencje i tam zaznaczyć Scrobbluj do Last.fm oraz wypełnić pola Nazwa użytkownika i Hasło. Jak wiadomo, idea Last.fm jest wspaniała, ale polityka udostępniania muzyki, przynajmniej w Polsce, nieco rozczarowuje (za darmo można przesłuchać 30 utworów, a więc bank łatwo rozbić jednego dnia). Dzięki symbiozie dwóch serwisów, jaką umożliwia specjalna aplikacja, od Last.fm dostajemy rekomendacje oparte o naszą historię scrobbli, a Spoti pozwala nam na natychmiastowe przesłuchiwanie polecanych albumów! Czekaliśmy na to od dawna, prawda? 🙂
2. Soundrop
Słuchanie muzyki cieszy jeszcze bardziej, kiedy możemy to robić z innymi. Aplikacja Soundrop fantastycznie sprawdza się w miejscu, w którym muzyki słucha więcej osób. Z założenia platforma umożliwia tworzenie tzw. pokoi, np. tematycznych. My wykorzystujemy tę możliwość do generowania i odsłuchiwania wspólnej listy. Każda osoba, zalogowana w Soundrop wchodzi do pokoju. Niestety, konto w Soundrop możemy założyć jedynie sprzęgając je z Facebookiem lub Twitterem. Będąc w pokoju można dodawać do listy piosenki, które chcemy, żeby zostały zagrane. Abyustawić kolejność, pozostałe osoby muszą oddawać głosy na dany utwór. Im więcej piosenka dostanie głosów, na tym wyższe miejsce na liście wskakuje, a co za tym idzie – szybciej zostanie odtworzona. Po przesłuchaniu całej listy głosy zostają skasowane, ale lista może grać dalej od nowa – głosowanie nie jest warunkiem koniecznym dla odtwarzania. Wystarczy, że jeden komputer ma dostęp do głośników, a pozostali użytkownicy do Internetu… i można się bawić. Bardzo praktyczne i przynoszące wiele frajdy rozwiązanie. Dodatkowo pozwala na poznawanie gustów i upodobań znajomych, a przy tym nowej muzyki. Minusem jest bark możliwości oddawania głosów ujemnych ]:->
3. Pitchfork
Pitchfork, zwany hipsterską biblią, to portal muzyczny specjalizujący się w recenzjach głównie nowej muzyki, ale zdarzają się także opisy wznowień wydań z lat poprzednich czy box setów. Można tam znaleźć szereg gatunków muzycznych – rock, muzykę elektroniczną, pop, rap, folk, jazz, metal i wszelki experimental. Jeśli ktoś ma zacięcie muzycznego odkrywcy, ta apka zdecydowanie ułatwia sprawę. Prócz przeglądu nowości i albumów hypowanych przez Pitchfork, możemy znaleźć proponowane przez serwis listy najlepszych kawałków z różnych lat (obecnie dla lat 2011-2000) czy np. zestawienie najlepszych singli z lat 60. Dużo dobrej, nowej muzyki.
4. Rolling Stone
Jeśli już mamy apkę Pitchforkową, nie może zabraknąć drugiego legendarnego magazynu – Rolling Stone. Z pewnością znacie te listy: „Lista 500 utworów wszech czasów” albo „Lista 100 najlepszych gitarzystów wszech czasów”? Komu udało się znaleźć i przesłuchać wszystkie utwory…? Teraz można słuchać ich bezpośrednio w Spotify. Dodatkowy znajdziemy tam rekomendowane przez magazyn albumy, przeróżne dziwaczne listy, takie jak ulubione kawałki reggae Micka Jaggera, piosenki z soundtracku do serialu „Mad Men”, najlepsze piosenki roku, letnie hity etc. Kolejna kopalnia dobrej muzyki.
5. TuneWiki
Jeśli słuchając zagranicznych piosenek macie takie momenty, że nie możecie zrozumieć co on/ona śpiewa, z pomocą przychodzi TuneWiki. Nie trzeba już wklepywać wersów w Google, bo aplikacja automatycznie pokazuje tekst słuchanej piosenki. Dodatkowo podświetla fragment, który aktualnie jest odtwarzany. Tę opcję można wykorzystać do zabawy. W bazie Spotify znajdują się setki popularnych utworów w wersji do śpiewania. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę słowo „karaoke”, włączyć wybrany utwór i uruchomić TuneWiki.
To oczywiście najciekawsze z tych, które zostały przeze mnie przetestowane. Jeśli kogoś powyższe nie przekonują, wybierać można spośród dziesiątków innych aplikacji do Spotify. Miłej zabawy.
May the music be with you!
Źródło głównej grafiki: Spotify.com.